Surówka prosta i banalna w swojej prostocie, jednak nasza ma wiele zalet.
Po pierwsze buraki gotowane na parze nie tracą witamin i minerałów.
Po drugie nie musimy do niej dodawać cukru, gdyż sam burak ma tyle słodyczy że jest to zbędne.
Po trzecie zakwaszamy ją octem winnym a nie tanim octem spirytusowym.
I wreszcie po czwarte używam oleju rzepakowego tłoczonego na zimno, jest on sto razy lepszy niż oliwa z oliwek.
Zamiast octu winnego polecamy także ocet jabłkowy lub sok z cytryny, a zamiast oleju rzepakowego świetny także będzie olej lniany tłoczony na zimno.
Buraki w mundurkach gotujemy na parze przez 60 minut, następnie odstawiamy do pełnego wystudzenia.
Wystudzone buraki obieramy ze skóry i ścieramy na najgrubszym oczku.
Do startych buraków dodajemy posiekaną drobno cebulę, ilość cebuli zależy od naszych preferencji smakowych. Doprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem oraz dolewamy oleju rzepakowego i zakwaszamy octem winnym.
Wszystko dokładnie mieszamy i w razie konieczności doprawiamy lub dokwaszamy, odstawiamy do lodówki. Surówka idealna jest do obiadu, grilla a przede wszystkim do dań ciężko strawnych, gdyż burak pomaga w procesie trawienia.